Zapraszam ;)
Dzień dobry ; ) Jako małe dziecko mieszkaliśmy w sąsiedztwie lasu. Gdy tylko sprzyjała pogoda uwielbiałam tam chodzić , spacerować polną drogą, która do dnia dzisiejszego ciągnie się lekko pod górkę obrzeżem lasu. Szłam aż tam tam tam, tam daleko przechodząc kolejny las w linii prostej. Zdarzało się czasami odbić w lewo. Wchodziłam wtedy jakby od tyłu do mojego królestwa. Tam, gdy tylko przekracza się granicę podmokłych łąk porośniętych kaczeńcami, drzew, starych dębów słychać szum rzeki Bystrzycy. Rechot żab . Leśne polany porośnięte kwiatami ... ciesząc oczy. Kojąco wpływający na słuch... ah śpiew ptaków. ... Jak to bywa z dziećmi, każda wędrówka kończyła się powrotem do domu w towarzystwie mojego sędziwego sąsiada. Pojawiał się jak Anioł za każdym razem gdy stałam oko w oko z dzikiem , lub gdy zgubiłam się niechcący zbierając grzyby dla babci. Za ni...
Komentarze
Prześlij komentarz